Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/166

Ta strona została uwierzytelniona.

Cóż dziś obejście twoje i ruchy
szorstkiə i niehamowne
i oczy takie błyszczące
niepokojem...?

REZOS
(po długiej chwili)
(nagle)

O wasze życie!!

(po chwili)

O kim, wy to, monarcho, mówicie?
Raz oto pierwszy dziś tu stoję
gościem wśród was.

PRIAM

Tę samą zbroję
miałeś na sobie wczora
i zapinki te same i szaty.

REZOS

Te mi właśnie wczora ze mnie zdarto
i jako żebraka puszczono
przed namiot Agamemnona,
gdzie mnie jako waszego posła
i zakładnika ugoszczono.
A dziś rano, — Achajów straże
złodziei onych wychwytały,
którzy moje ukradli ubiory
i ubiory moje mnie zwrócono.
I otom jest w szatach moich przed wami.

PRIAM
(zrywa się)

Oszuście!!