Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.
ODYS

Synu Peleusa, lubię kiedyś ty rumiany
gniewem, bo to zapowiedź, że krew w tobie pali,
że skoro się do lotów zerwie, Iljon zwali.
Pomnisz, jakom cię przywiódł i wśród dziewek poznał,
gdyś ty za miecz uchwycił, — ot jako tej chwili,
gdy się rwiesz ku Atrydzie, —

AGAMEMNON

Więc Odys się sili
miłemi słowy ugłaskać Pelidę.
Więc ja niejako jestem winien?

ODYS

Myślę.

AGAMEMNON

Poczekajcież, więc zaraz pachołków dwu wyślę,
niech przywiodą kochankę moją tu na radę
i zobaczycie, czyli ja jej przymus kładę,
żebym ją dla się miał...

CHRYZES
(wchodzi)
(w godowym stroju Apollinowego kapłana)
AGAMEMNON
(milknie)
OFIARNIK
(do Chryzesa)

Lepiej byś starcze uczynił, byś ostał
zdala i nieprzychodził do władców tej pory.

CHRYZES

Nie przychodzę ich błagać, karać jestem skory.
Bóg jest ze mną, — Ten wicher, co się rwie upalny,