wyniosły Jljon w gruz zagrzebie.
Znasz mię, że ważę każde słowo,
że słowo czynem jest u mnie.
Zamyślam wielką rzecz tej nocy.
Więc jeśli Troję chcesz mieć w mocy,
zmilcz i nie żądaj, jak ci z gminu,
bym popisywał się z wymową,
gdy czasu skąpo mam do czynu.
Udaj, że idziesz spać, —... a zasię
czuwaj w strzeżonym twym szałasie.
Każ, niech straż będzie przy twym boku
a zrób tak, byś straż miał na oku,
byś był sam jeden, ten, co czuwa.
Z kłębu się widzę wąż wysnuwa.
Czy zamierzona rzecz się uda,
potrzebną moja jest obłuda.
By ktoś na twojem poległ słowie,
potrzebna tobie szczerość w mowie.
Ktokolwiek w nocy przyjdzie k’tobie,
przyjmiesz go godnie w twym namiecie.
Obdarzysz szatą i dziewczyną
i pić dasz, co najlepsze wino
i bacz, by nikt prócz ciebie
jego nie widział, nim ja wrócę.