Strona:PL Wyspiański - Akropolis.djvu/174

Ta strona została przepisana.
CHORUS EUMENID

1.  Matko, matuchno, róże wonią,
zwól chwilę dobrotliwa.
2.  Przywiała ku mnie woń różana;
róża pachnie, jak żywa.

NOC

Odwróćcie, córy, precz oblicze,
to kwiaty zdrady, złości;
zestąpmy, kędy wieczne znicze,
gdzie trupów płoną kości.

CHORUS EUMENID

Człowiek, co klęczy, w harfę dzwoni;
daj chwilę strun posłuchać.

NOC

Pomnijcie, że nas Słońce goni,
że ognie zaczną buchać.

CHORUS EUMENID

Matko, matuchno, ptaszę w dłoni;
człowiecze bije serce.

NOC

Niepatrzcie córki, świt się płoni
i ściele róż kobierce.
Hej w otchłań, w głębie, za mną chyże!
W zawiasach jękły dźwirze.

CHORUS EUMENID

1.  Nad Wisłą prysnął szary świt.
2.  Nad miastem świt daleki.
3.  O matko, przystań, patrzaj — cyt....
4.  Człowiek przemknął powieki.