Ta strona została przepisana.
Pójdę, gdzie mnie godzina
zawezwie.
PRIAMUS
Co cię zmusza?
Jaka to myśl przeklęta?
HEKTOR
Dusza!
PRIAMUS
Na ojca się porywa
i chce zatrwożyć we mnie
starca. — O synu, synu.
Sam już ostanę ze starością.
Ciebie sława i wielkość uwodzi.
HEKTOR
Sława mnie rodzi.
Tu stoję jej na straży.
Wyście ojciec, — poważam, —
nie bierzcie mi to źle, — że się odważam
rzec, co moim jest bólem.
PRIAMUS
Chciałem, byś ty był królem.
HEKTOR
Chcę, byście wy ostali.
PRIAMUS
Mówisz nam, żeśmy mali;
zamali, by sięgnąć ku tobie.
Duch cię niesie.
HEKTOR
Ojcze, — to, co ja robię