Ta strona została uwierzytelniona.
Próchno na węgłach drzwi?
Węgar się sypie w rum. —
Rdza na mieczu, na zbroi,
gdzie były ślady krwi. —
Oczy palą, przez gmach idzie szum.
Miecz ognisty z rozwartych podwoi.
Popod ścianami żaby, jaszczury, węże.
Czyli Popielowa sadyba?
Zgnilizna, dech cmentarzy.
Pomora mnie snać sięże. — —
ECHO
Tyś jest, — kto na wszystko się waży.
KRÓL
Cóże — — czy żywej dusze — — ?
Przecz ten żywy grób ruszę!
(błyska się).
Burze lecą a gromy.
To raz w blasku widomy,
to się nurza podworzec w czeluści.
Kto tam zajeżdża w bronę?
Siwe konie wprzężone — — —
Hej! niech wrotny most puści!!!
Wóz wlecze koni czworo,
jeszcze dźwignąć nie sporo.
Cóż wrotny się nie budzi — — — ?
Hej wzwody padły same,
zawory się rozwarły. —
Nie dojrzeć, — — wszedł ktoś w bramę...