Ta strona została uwierzytelniona.
KRASAWICA
Świty w okieńce włażą
i szaty wam rumienią. —
To się chłopy zbierają do młocy.
KRÓL
Nie. — Psy warczą w oborze,
gdziem je zamknął przy dworze,
byś ty mogła przyjść ku mnie swobodno.
KRASAWICA
Nie to, — — ino psom głodno.
Nikt nie idzie, — nie słyszę — całujcie!
Rękę macie przewładną,
miecze macie gotowie!
Jeźli zbójce we zmowie,
to przed mieczem królowym upadną!
KRÓL
Chcesz mnie ano w Śmierć kusić,
chcesz mnie rzezać przymusić,
że mnie dzierżysz ramieniem a siłą;
pójdę patrzeć ku wrotom,
zwolej ręki oplotom,
rusałko ty a wiło!
KRASAWICA
Wyście rzekli, wołali,
jak mnie dworscy nazwali,
żem ja dziwa, żem ja dziwożona.
KRÓL
Puszczaj rękę z korali.