Strona:PL Wyspiański - Daniel.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
CHÓR WIĘŹNIÓW
(mrucząc ponuro)

Nędza pójdzie w świat.

(Strażnicy przepędzają ich do pracy, niektórzy niosą naczynia i sprzęty potrzebne do robót ciężkich)
GŁOS WIĘŹNIA

Źle mi patrzeć na piękne szaty

PÓŁCHÓR WIĘŹNIÓW

Nie dla nas piękne szaty

GŁOS WIĘŹNIA INNY

Źle mi patrzeć na łoże wygodne

PÓŁCHÓR WIĘŹNIÓW

Nie dla nas łoże wygodne

CHÓR WIĘŹNIÓW

Po co kwiaty,
po co kwiaty, po co słońce?
Kwiaty mię odurzają,
słońce mię pali,
żelaza w słońcu palą...
Swoboda — widmo, bajka.

PÓŁCHÓR WIĘŹNIÓW

Kto mówi o swobodzie,
ukamienuję,
wyśmieję wolność; daj mi chleba