Strona:PL Wyspiański - Daniel.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.
DANIEL

Twa przemoc, siła twoja
niczem wobec mej władzy:
W proch zgniotą cię me słowa;
nie oprzesz się losu potędze:
obaczysz dziś twój zgon.
Fortuny zwrotne koło
w inne ubiegło ręce;
zimna i głodu jędze
uczepią się twych rąk,
nie ujdziesz zemsty mąk.
To mówi wam Jehowa,
to znaczą straszne słowa.

(Tłum się rozbiega zupełnie)
(władcy wychodzą)
(synowie podbitego kraju wyciągają ręce ku Danielowi).
(Przychodzi straż i ujmuje Daniela)
(prowadzą go napowrót do więzienia).
(Sala pusta)
(synowie podbitego kraju gromadzą się)
(podają sobie ręce)
SYNOWIE PODBITEGO KRAJU
(cicho z bojaźnią)

Oto nasz prorok, nasz Król-duch,
jego myśl zostanie w nas!


Paris, Juillet 1893 rp. 24.