Strona:PL Wyspiański - Dzieła malarskie.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.

wstrząs duchowy pozostanie tam już na zawsze i przetopiony we własnym ogniu twórczym odezwie się po latach głosem własnym — i jak się odezwie!

GŁOWA DZIEWCZYNKI (pastel)1895
(ZE ZBIORÓW E. HR. RACZYŃSKIEGO W ROGALINIE)
STUDJUM (pastel)1897
(ZE ZBIORÓW E. HR. RACZYŃSKIEGO W ROGALINIE)

Ale dzisiaj Staś słucha wywodów wuja niecierpliwie, gdyż umówił się z najdawniejszymi przyjaciółmi: Mehofferem, Opieńskim, Estreicherem i Nowickim, że zejdą się w podwórzu na Podzamczu lub u pp. Opieńskich, by grać Szekspira. On te przedstawienia urządza. Wszyscy czterej są od pierwszych klas gimnazjalnych stałymi bywalcami w teatrze, lecz choć Janek Nowicki deklamuje tak cudownie, że chyba jednej Modrzejewskiej z nim się mierzyć, jednak Staś jest nietylko „bohaterem“ niebylejakim, ale i ekspertem największym. Wszak z tektury ulepił cały model teatru z widownią i sceną, nie takiego oczywiście teatru, jaki jest, lecz, jakim być winien, wedle... małego Stasia. Niebawem przedstawienia te przenoszą się do sal starej Bibljoteki Jagiellońskiej, w niedziele zamkniętych, lecz mały Estreicher klucz do nich u ojca wyprasza. Czasem mali artyści dają po znajomych domach gościnne występy, na które Staś inscenizuje „Mindowe“ ze skrótami i „poprawkami“ i z tektury lepi, srebrzy i złoci zbroje i szyszaki. (Byle ktoś nie zrobił odkrycia, że „Akropolis“ wywieść należy ze słów Hejdenricha: „te krwawe mary męczenników, rzucają już obrazów płótna — i stoją tu przedemną — ożyły obrazy...“, gdyż takie wizje są tak natury Wyspiańskiego nieodrodne, iż nie potrzebował do nich mechanicznej podniety!). A dopieroż to była radość, gdy z małym Mehofferem zakradli się raz do Starego teatru za kulisy, iż od tyłu przyjrzeć się mogli tajemnicom sceny, na której, pod koniec szkół, mieli nawet raz wystąpić w rycerskim rynsztunku, wkręciwszy się jakoś na statystów.