Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/14

Ta strona została przepisana.

Hamlet nosi przy sobie Montaigne’a i na marginesie robi notatki.
Hamlet i Szekspir uzupełniają Montaigne’a własnymi spostrzeżeniami, bo umysłu bystrością są mu równi.
Ztąd wzięła się konieczność aby Hamlet był wykształcony, a więc i jego otoczenie i »Horacy«.
W końcu i cały dwór wychodzi z szablonu, w który wpadł i jest Szekspirowi i Montaignèowi — współczesny.
Kto była Ofelia!
Jest-że to córka Poloniusza?
Szekspirowska Ofelia jest córką Poloniusza i naiwną szlachetną dziewczyną.
Naiwną i czystą dziewczyną z mnóstwem niekonsekwencyi, w scenie widowiska, w powiedzeniach: »był u mnie« — »bywał u mnie« i w malowaniu się swojem i w mizdrzeniu i w tem co mówi w scenie obłąkania.
U kogo bywał Hamlet?
Była jakaś Kurtyzana, podsunięta przez króla, udająca miłość, a może i kochająca, ale osoba wplątana w kłamstwo, — że była na służbie króla-ojczyma.
Ofelia-Kurtyzana!, może i córka Poloniusza, ale innego Poloniusza — tego filozofa-błazna Korambisa, który przez sprzedaż córki zyskuje sobie względy na dworze, — i coraz się pnie, aż ginie ofiarą własnej zaciekłości w szpiegostwie, przez Hamleta rapierem pchnięty, gdy się był ukrył czy pod pokrowiec łoża, czy za arras przyścienny.
Niektóre sceny z Poloniuszem są resztkami owego groźnie-śmiesznego otoczenia, jakie miał mieć i miewał Hamlet w starym teatrze — i do dzisiaj dnia po teatrach się utrzymał, wyrugował pomysł Szekspira — a przyczynia się do złego grania tej właśnie sztuki.
Jakiż to był ten dwór i ten zamek wprzódy!