Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/43

Ta strona została skorygowana.

owego zburzyć, które istotnie, choćby nikt nie uwierzył lub uwierzyć nie mógł, pięknem jeszcze zostaje, — pozostawił ten a nie inny tragedyi tej początek, — nadal snując ją już z własnego wątku i wedle własnej koncepcyi, na inteligencyi Hamleta wszystko budując i na uczuciu dziwnem, jakie miało być Hamletowi właściwe i na darze dziwnym odgadywania ludzi, jaki Hamlet miał posiadać.
A niektóre tylko sceny, resztki scen i fragmenty z dramatu dawnego pokroju i tak jednak weszły w zrąb ogólny i w nim pozostały, jak scena: gdy król się modli i Hamlet chce go zabić, jak scena rozmowy z matką i z ukazaniem się ducha, mimo że duch, po obmyśleniu portretu już nie był tu niezbędny, — jak scena, gdy Horacy otrzymuje list od Hamleta, — jak sceny z Fontynbrasem, i Fontynbrasa ostatnie wejście, ów bohaterski dawny dramat zakończające.
Był więc skonstruowany i uformowany dramat »Hamlet, królewicz duński«, z dwóch tych dramatów Szekspira jako jeden pozostający, z dwóch tych Hamletów Szekspira, jako jeden się ukazujący.
Kto jest w stanie grać go dobrze?
Ot, co noc przynosi, dzień rozwiewa.
Tak, ale to jeszcze mało.
Kto wyperswaduje widzowi w teatrze i wmówi w niego, że przed chwilą była noc a teraz znów jest dzień — a za chwilę znowu będzie noc, a potem znowu będzie dzień?
I logika myślenia tych tam na scenie oczywiście inna będzie w dzień a inna w noc...?
Kiedy widz siedzi w teatrze wieczór, i wie o tem, że to jest ciągle wieczór ten sam, — widz zauważy tylko, że ci ludzie, którzy przed chwilą mówili tak i przysięgali na słowa swo-