Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/67

Ta strona została skorygowana.

nich Hamlet pojawi); — to była: refleksya artystyczna, jego własna, którą chciał żeby słyszano i żeby słyszano ze sceny.

Gdzież jest ten naród, gdzie duch taki znalazłby wiarę i był zrozumiany?
Gdzie znalazłby wiarę: Duch, którego Szekspir dopiero ze śmiercią swego ojca poczynał — rozumieć i nie już dla samego Piękna i Tradycyi, ale dla uczucia własnego szanować poczynał.
Gdzie znalazł-by wiarę: Ów Duch-Król, ojciec Hamletów, który synowi zbrodnię złoczyńców wykrywa i objawia, — który syna, wierzącego w Cień drogi, ojca biorący podobieństwo i rysy, przysięgą wiąże — i z uczuciem zemsty na zawsze skuwa?
»Żegnam cię, pamiętaj o mnie!«
»Maszli iskierkę czucia nie ścierp tego!«
»Nie pozwól!!! — — — «
»Zdajesz się pełen dobrych chęci;
byłbyś też najnikczemniejszy niż najlichsze ziele,
wykwitające nad brzegami Lety,
gdybyś pozostał na to obojętnym«.
»Słuchaj więc, słuchaj, Hamlecie:
»Puszczono rozgłos, że podczas snu mego........
— — — — — — — — — — — —
»Takim to skłamanym sposobem śmierci mej zwiedziono ......
»Dowiedz się bowiem, że ów wąż, który zabił twego ojca,
nosi dziś jego — koronę!
»Ten to bezwstydny, cudzołożny potwór, zdradnym dowcipem, czarami wymowy, potrafił nakłonić ku sromocie wolę.... —