Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/72

Ta strona została skorygowana.

Dwór byłby tutaj groteskowy, w charakterystyce przesadny, brutalny i wstrętny i śmieszny, przerażający w głupocie i bezduszny, wyuzdany i pijacki, bezczelny i podły, płaski i niekulturalny, napełniający zamek pustą wrzawą i tyraństwem.
Hamlet byłby na tle tem »delikatną rośliną«, czułą i jasnowidzącą z wrodzonym darem przeczucia wrogich i przyjaznych sobie ludzi.
Hamlet byłby tu: udający obłąkanego, kryjący się przed argusowemi oczami dworu klaudyuszowego, — usiłującego go oplątać i usidlić, — jego niebezpiecznego, prawego dziedzica korony, syna zwycięzcy nad Norwegczykiem, wyzutego podstępnie z praw należnych, — jego, co wielki mir i zachowanie ma u ludu, mimo jego udane szaleństwo.
Nad takiem to zamkiem zbrodni, pokrytej śmiechem, wrzawą i pijactwem i rozpustą, — zapadałaby noc, gdzie straże i warty, rozstawione po basztach i terasach i murach i bramach..., widywały owo widmo majestatyczne, — widmo zapomnianej, choć niedawnej, przeszłości, — widmo króla podstępnym mordem wydartego życiu, — króla zwycięzcy, Króla-Ducha ojca narodu, — który nad losem narodu zagrożonym boleje i — woła: ZEMSTY!

Fortynbras bowiem, ten Fortynbras, który niemało sprawia kłopotu teatrom dzisiejszym wogóle i jest poniekąd, nawet na dobrych scenach uważany za niepotrzebną, nudną, dekturową figurę, — a już najbardziej o tem z pewnością wiedzą coś powiedzieć dyrektorowie teatrów i zwłaszcza aktorzy, którym się ta rola dostaje, skazani na to, że wchodzą na scenę, wtedy właśnie, gdy publi-