Strona:PL Wyspiański - Legenda 1897.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.

brat niech mi miecz ostawi,
co krwią się bratnią krwawi, —
do rąk poda«.
ŚMIECH  (uderza w stróny).
» — siostro, siostro miecz kuty
poco tuleje zbywasz,
poco ostrza dobywasz,
oczy sępie zachodzą ci mgławo«.
ŁOPUCH  (uderza w stróny).
» — twe oczy zajdą mgławo,
jak z ciebie krwi utoczę,
zabiłeś ty starszego
légnij od ciosu mego;
miec kowan o krzemiony
po rękojeść, po koral wprawiony
lela lela u skał
gdzie Żmij leżysko miał«.
ŚMIECH  (uderza w stróny).
» — ja ginę a ty pomnij
krasa, młoda, urodna —
matka nam powiadała,
że cię znajdę chowała
porzuconą w szuwarach,
na wiślanych moczarach:
tyś jest rusalna wodna
o ciebie się upomni
woda«.....
KRAK.  dosyć, dosyć, nie śpiewaj,
nie burz krwi,
co trucizn jadem wrząca
do lic bije. —
nie wspominajcie mi synów