Strona:PL Wyspiański - Legenda 1897.djvu/36

Ta strona została uwierzytelniona.

jak broń jedyna
ostanie, jak spuścizna;
cała ta góra, skały, Wisła
niechże ten śpiew lubiony
przez wieki przypomina;
graj stary...
(zapada w zadumę).
ŚMIECH  (uderza w harfę).
na stróny naprężone
łzy cieką,
stróny łzami trącone
jęk wleką
w dźwięków roju
i razem z mémi łzami
płaczą harfy dźwiękami;
jęcz harfo, drżyjcie stróny
w coraz głośniejsze tony
jak głośne surmy boju;
bohatyr, król pokoju
po trudach, troskach, znoju
odchodzi w ciemną dal;
na drogę, na wyprawę
przez czarnych morze fal
dają mu jęki łzawe
i strón dźwięczący żal.
ŁOPUCH  (uderza w harfę).
gdzie drogę, gdzie wyprawę
powiedzie Król i Wój
w jakie zapasy krwawe,
na jaki krwawy bój;
na wyprawę, na drogę
jakie zbrojne rycerze