Strona:PL Wyspiański - Legenda 1897.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

do Żywi mówić strach
to pani ziemi krasnolica.
ŚMIECH  (nastając).
mów a wysłucha, boś dziewica.
......
już Allemani biegą gankiem
gdy bronę wezmą, zwalą siekirami
zabiorą cię jak swoją własną.
WANDA.  milcz,
nóż ten wprzódy w piersi wbiję
nimbym ich miała lubić
przenigdy, raczej chcę już Żywi
dziewicze ciało me poślubić
......

(Śmiech odbiega od Wandy i wdrapuje się na strych, tą samą drogą co Łopuch).
(zbrojni zamkowi dobijają się do brony coraz natarczywiej; tuż za nimi lecą hałaśliwie najeźdźcy obcy, wśród nich Ritgier z odkrytą głową, młody, z długim, białym rozwianym włosem.
Walka w korytarzu; obcy mordują wszystkich zamkowych pod broną; — burza nad zamkiem).

WANDA  (patrzy przez chwilę na walkę, odwraca się ze zgrozą).
grot każdy moich gnębiąc ludzi
pragnienie dzikie zemsty budzi
Żywio!
pij ty,
co krwi pożądasz czarnéj
z ran i które zada nóż ofiarny,
pij Żywio
łania krwią sączy