teraz, póki król nie każe; wasza mnie ciekawość nie zagrzewa, gdy strach mi serce grzeje wobec króla.
Cóżeś więc widział, mów jasno.
Gdy on odbieżał, natychmiast usłyszałem sygnał, zakończający polowanie i szedłem powoli w stronę pałacu i w pół drogi, gdy czekałem na tego chytraka, żeby mu sprawić cięgi, — orszak długi dziewic przeszedł koło mnie; ostatnia szła królowa Althea; zaś drogą od lasu idą jacyś ludzie, dźwigając we czworo nosze.
Głupiec próżny. — Zwierzynę nieśli.
Poczekaj aż skończę. —
— Kiedy mijali królowę, ta pochyliła się nagle nad nosze i odrzuciła płaszcz tkany, co nosze pokrywał, — i w strasznym rozpaczy ruchu, głosem wielkim krzyknęła: »nieszczęście«, zrywając z głowy biały welon, ślicznej tkaniny, w który otulona była, jak posąg...
Gdzie królowa...?
Co ja widząc, nie słucham więcej, lecz co prędzej lecę przysłużyć się, póki czas; bo za mną, widziałem, że już biały orszak razem z owymi ludźmi, co nosze nieśli, zawrócił ku pałacowi; —