Lecz niezawodnie memu synowi należy się cała zasługa?
Wieść mówi, że dziewczyna pierwsza cios zadała.
Więc-by znowu ta dziewka bezczelna miała brać pierwszeństwo; nie bez słuszności to moi bracia przestrzegali mnie tyle razy przed nią, że ona rządów chciwa i oklasków i że goni za sławą głośną a, opętawszy wdziękiem złudnym mego syna, sama mu wydrze, co on mógłby posiąść.
Sława-bóstwo rozdziela swe wieńce laurów na głowy, które sobie spodobała i nie można nic mówić przeciw bogów upodobaniom, bo te przyjąć trzeba, jakie są i w sobie samym szukać winy.
Ja właśnie w mego syna zaślepieniu znalazłam winę, — a tobie nie wyrzucam, że bronisz dziewki, bez której sądzisz, że twój syn jest niczem, jak ty bezemnie.
Wolę już, byś się oddawała żalom nad ciałami braci, niźli trapiła i nękała umysł mój schorzały niespodziewanym biegiem zdarzeń, które wywlekasz na światło rozmowy, — byś mi mąciła spokój, który jest przynajmniej z jednej strony zapewniony, gdy syn mój cały jest, zdrów i półsławy dzierży zasługę.