Doprawdy dziwno, jak przywidzenie udzielić się może i opanować umysł najbardziej odporny.
— Ja widzę, że i czuwać dla mnie nie jest dobrze, wiem też, że źle robię czuwając, bo umysł dręczę.
— Pozostań ze mną. Chciałbym cię niemal błagać, byś pozostała, gdybym nie miał pewności, że prośbą tą razem skryte twe życzenia wymieniam.
Zostanę chętnie, bo może niepokój choć w części zdołam rozproszyć, oddalając myśl twoją od tych kół, w których się błąka.
Tyś do Diany podobna dziewczyno;
... tylko ten jeden sierp srebrny świecący
gdyby był na twe czoło zeszedł...
Bogini ciebie złudziła. Ja wtedy nadludzką uczułam w sobie chyżość i siłę jakąś nadludzką i piękno... ach...
Draśniętam ledwo włócznią Toxeusa...
ale do krwi, —
tyle co zaboli, gdy gałąź głogu u szat się zaplącze i kolcem sporze ciało...
Czemu usuwasz rękę z moich ramion — ?
Nie mów o Dianie, gdy mówisz do mnie.