Szczególnie mi się ryje w głowę każde słowo, co mówisz... choć mówisz na pozór cicho... jeno się słowa te dla mnie nie wiążą.....
Daj rękę do mych rąk — chcę ci powiedzieć,
co miałam mówić zrazu...
Drżenia mię przelatują nagłe; dziwną czuję suchość
w rękach, w dłoniach,
jakby krew moją stado Harpij ssało
i jakby ogień się przez moje ciało
przelewał....
W istocie ręce ci płoną palące.
O nie odejmuj twych rąk od mych piersi.
Szalona, słowo rzuciłam szalone
do boskich uszu i bóstwo zbyt łacno
związało mnie przysięgi siłą.
..........
Gdyby mnie to przekleństwo zabiło — ?
Tyś nie kochał jeszcze nikogo...
i ja pragnęłam być nią, tą kochaną...
— Gdym widziała, że sławą zdobędę twą miłość,
pragnęłam sławy dla siebie... zbyt drogo...
i uczyniłam śluby przed Dianą.