Ta strona została uwierzytelniona.
ODYS
(ostrzegając:)
Słuchaj, — ty widzę masz zadosyć sprytu
i rozumu.
PASTUCH
(przytakując:)
Nie głupim.
ODYS
(ostro:)
To milcz i nie gadaj.
A serca nie rań mnie, —
(z trwogą:)
bom serce goił
czasu wiele. —
(z wyrzutem)
Ty żółcią nie będziesz mnie poił.
(z przymusem:)
Mój dom! —
(jakby przypominając:)
Zaprowadź mnie ku twojej izbie.
PASTUCH
(wskazując w bok)
A izba moja tu.
(otwiera wrota śpichlerza)
(wskazuje Odysowi próg we wrotach)
(wskazuje Odysowi próg we wrotach)
Siądźcie na przyzbie.
(krząta się)
Przyniosę polan —
(zbiera polana i rzuca)
(na wielki kamień przed wrotami)
(na wielki kamień przed wrotami)
Wraz ogień rozniecę.