Ta strona została uwierzytelniona.
i wziąwszy młode bydlę, — koźlaka czarnego,
zabijecie w ofiarę.
ODYS
(obojętnie)
Pleć, — cóż będzie z tego?
PASTUCH
Spalicie je w ofierze. —
ODYS
(złośliwie:)
Zjeść byś ano wolał.
PASTUCH
(kończąc swoje:)
A skoroście już zsypał krup i juchą polał, —
popatrzycie: —
(przesądnie.)
czy dym się ku górze ma, — — czyli?.
ODYS
(przerywając, zrozumiał)
I znachory by zaraz z tego tłumaczyli —?
PASTUCH
(kończąc swoje, przesądnie)
(wskazując ziemię:)
(wskazując ziemię:)
Czyli się ziemią ściele —?
ODYS
(chytrze.)
Hę?!
(niechętnie:)
Niechcę już wróżby.
(z wiedzą:)