Ta strona została uwierzytelniona.
TELEMAK
(do Medona)
Oni się nie biją. —
EURYMACHOS
(woła)
Medonie, hej, — cóż taki — porządek robicie?
Gdzież są stare rupiecie te, co na tej ścienie
zawieszone tu były?
MEDON
Są wzięte w komorę.
TELEMAK
Brud i szkarada wszelkie poniszczyła spiże.
Trzeba je będzie czyścić.
ANTINOOS
Dajcie mi broń moją.
TELEMAK
Widzisz, żem ja bez ostrza, siekiery ni kija.
I cóż ci tak o zbroję naraz się dobija?
O cóż wam poszło? — Czy do waszej kłótni?
ANTINOOS
A choćby i do kłótni —
EURYMACHOS
(stoi na środku zamyślony)
ANTINOOS
Gdzież jest ten wybraniec?
Przepowiadałeś jemu i on wziął Arnaja.
EURYMACHOS
Arnaja wziął —