Strona:PL Wyspiański - Powrót Odysa.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.
(stoi sam jeden z podniesioną głową)
(rozpościera ręce i jakby)
(łukiem się zmierzał)
PENELOPE
(pochyla głowę)
(na znak przyzwolenia)
(zwraca się)
(wstępuje po schodach)
(na górę)
MELANTIOS
(do Melanto)

Uważałaś, jak cień się przemknął po podłodze.
Ten wałęs dawał jakiś znak. —

MELANTO
(szeptem do Melantiosa)

Tam są w komorze
ostrza i bronie. — Zaraz idź w podwórze.

MELANTIOS

Ty mi je podasz oknem.

WSZYSCY
(podnoszą głowy)
MELANTO
(do Antinoosa)

Panie, tu się coś święci.

EURYMACHOS
(do Antinoosa)

Puść ją raz, mówiłem.