Strona:PL Wyspiański - Protesilas i Laodamia.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

.....I bliższaś mi dzisiaj, siostro, niż wczora, niż po za wczora i dni wielu, które precz ubiegły. —
Przezieram się w twej postaci, jakobym siebie miała raz wtóry przed sobą. —
.... Usiadasz milcząca i mówisz do mnie długie powieści milczeniem; — powieści ciche, które snujesz z marzeń mych ciągłe i niezmienne i które myśl moją wodzą smutną — w okół mego pałacu...
.....i w ogród, pośrodek cyprysów, ścieżką piaskiem morskim przesianym zasutą, aż po wrota grobowca, — po wrota grobu zawarte. —
.....I myślą wodzisz mię w okół grobowca przez ogród, przez ławice mego pałacu, ku podcieniom komnat, których znam każdą płytę i kamień ciosany. —
Nieodstępna moich zadumań towarzyszko, siostro nieodłączna, —
....Przychodzisz co dnia, w porę wieczorną, gdy promień gasnący barwny kobierzec rozściela w naroże alkowy, gdzie wnijście do łożnicy... wiodło mię w szczęście, z małżonkiem,
.....szczęście, tak szybko minione, tak bezpowrotne, — szczęścia chwil kilka wiecznej pamięci.
.....Promień pył złoty sypie na progi łożnicy; — ja sama. —
Byłam tu w objęciach męża tulona
.................
Siostro i pani moja, jesteś nademną przemożna, —