Strona:PL Wyspiański - Protesilas i Laodamia.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.

prze twój ustawny żal i płacze
po przez piekielne gna bezdroże —
ustawnie wskrzesza się i kona —
tęsknoty wodzą nią tułacze, —
we święte gaje wnijść nie może.

(Starzec odchodzi w ogród; widać go, jak w dali wchodzi we wrotka, po za któremi znika).

LAODAMIA
(oparta o grobowiec)

We święte gaje wnijść nie może,
prze mój ustawny żal i płacze;
tęsknoty wodzą nią tułacze;
ustawnie wskrzesza się i kona.
Niechajże będę ja potępiona
w skargach i łkaniach ostawiona
a dusza droga mnie i kochana
niech chwilę zajdzie ku mnie wołana
zaklęciem wyzwolona.

(we łzach stoi oparta o grobowiec — i powoli milkną w niej łzy i łkanie; groza nią owłada,... struchlała, rozgląda się ledwo półruchami, jaka cichość zapadła dokoła i jak mgła nocna zaszła.
Po przez mgłę świeci księżyc na cały ogród.
Grobowiec się otwiera ciemną jamą.
Wychodzi Hermes, wiodąc za rękę Protesilasa; Protesilas idzie z głową pochyloną; ubrany w strój bohaterski: w zbroję świecącą i pancerz, pas brązowy, nagolenniki. Hermes rękę Protesilasa oddaje w rękę Laodamii i oddala się, znikając na ogrodzie).

LAODAMIA

Oto ja małżonka twoja