Ta strona została uwierzytelniona.
my ze sobą gadamy w szczérości.
Tyś mnie zgrabił! —
SAMUEL
Tyś na mnie nastawał!
DZIAD
Chciałem zabić.
SAMUEL
Więc miałeś więzienie.
DZIAD
A w więzieniu znalazłem sumienie:
jakto tyś mą duszę zaprzedawał,
jak ja tobie oddałem chudobę
i rodzinę i dziecko i mienie.
SAMUEL
Mam papiery.
DZIAD
Krzywdy dokumenta.
SAMUEL
Dałeś rękę.
DZIAD
A ot niech przeklęta!
SAMUEL
Ty, — no — choćby to i słuszność twoja,
to, co z tego? — Ty się tak nasrożył,
jak kot dziki, — a ty kot chowany.
Tyś mnie wspomniał karę i kajdany
i mówisz, nie chcesz na rękę pieniędzy?