Ta strona została uwierzytelniona.
To jego płacz słyszę okropny,
tak okrutliwie żałosny,
że gdzie spojrzę, to widzę te oczy,
jak się one ku mnie patrzają,
jak płacze, jak łka, jak te ręce...
Te mnie mściwe oczęta ścigają
i tak żyję w tej morderczej męce
wciągle myślą przy dziecku, przy zbrodni.
Okrutnica, — jędza, ja zabiła!
NATAN
Cicho! — Cicho! — Ty szalona! —
Posłyszą...
JEWDOCHA
Ja kryć nie chcę, nie umię,
ja uszy mam pełne płakania,
tego dziecięcego krzyku.
Wszędy je widzę, jak kona,
oczka zawraca ku mnie.
Szalona ja. — Zbójczyni szalona!
A ty łotr!...
NATAN
Cicho!
(mocuje się z nią, jest słabszy)
Ty, — to już — co ty chcesz — jak chcesz...
...cicho...
JEWDOCHA
Jak ty moją zatraciłeś duszę.
Zabij — —
NATAN
Chcesz...?