Strona:PL Wyspiański - Warszawianka.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.
MŁODY OFICER (salutując)

Słucham, do rozkazu...

CHŁOPICKI (pół pewno)

Rekonesans powrócił? — idź patrz —

MŁODY OFICER

Żołnierz idzie

CHŁOPICKI

Sam jeden szeregowiec

MŁODY OFICER

Tak, — sam szeregowiec.
Mamże mu wyjść na przeciw, odebrać raporty.

CHŁOPICKI

Zostań, — przecz jestem snać śmiertelny łowiec:
Nieszczęście szybciej biegło niż myśl moja,

MARYA
(przyszedłszy do siebie, i śledząc Chłopickiego, do Anny)

On myślą snać połączył te tajemne znaki
któremi moje serce drga. —

ANNA

Siostro on taki
jest zawsze zagadkowy; to milczy do razu:
piorun wstrzymany w biegu, jak sfinx kuty z głazu;
raz znów do twarzy zbiegną się płomienie;
jakieś z myślami swemi stacza wojny;
te walki tylko jego zna sumienie

MARYA

Siostro nie...
Stało się, widzę to, przed czem się trwożę.