Strona:PL Wyspiański - Warszawianka.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

Muzyko, śpiewie płyń, niech się zasmuca
ton bohaterski, — Losów będę godną.

CHÓR

Droga Polsko — dzieci twoje
dziś szczęśliwszych doszły chwil,
od tych sławnych, gdy ich boje
wieńczył Kremlin, Tybr i Nil.
Lat dwadzieścia nasze męże
los po obcych grodach siał;
dziś, o matko, kto polęże,
na twem łonie będzie spał

MARYA
(powolna, jak w pół-śnie)

»dziś — o matko, kto polęże
na twem łonie będzie spał«

(słychać trąbę odmarszu wojska, zaczem wszyscy rzucają się ku oknom; parę osób wychodzi; — na swoich miejscach zostają nieporuszeni CHŁOPICKI i MARYA)
MARYA
(zmienionym, prawie męskim głosem)

Panie generale...

CHŁOPICKI

Co panienko

MARYA

Ktoś drogi mnie powróci, kiedy...?!

CHŁOPICKI

Ktoś wam drogi, panno, jest żołnierzem;
teraz wojna i bitwa dziś