Ta strona została uwierzytelniona.
MARYA (gwałtownie)
Nie zwołuj, nie zwołuj!!
ANNA (ciszej; — zawstydzona)
Bo moja ty droga, — my się także chcemy
pożegnać ładnie —
(odsuwa ją lekko ode drzwi)
... Zezwolisz siostro; — zrozumiesz, ty kochasz
(wpada MŁODY OFICER i przystaje przy drzwiach na widok Maryi; ANNA podbiega ku niemu; MARYA, cała drżąca, siada sztywna przy klawikordzie niespokojnie śledząc za każdym ruchem oficera; ten całuje Annę w rękę; Anna ręką lewą odpląta wstążkę od ubioru uczesania głowy i podaje mu).
ANNA
Weź pan tę szarfę
MŁODY OFICER (tknięty tem)
Panno Anno!...
ANNA
Jakto, pan tej mojej wstęgi
nie pragnął może?
Pan prawie przyjąć nie chce — — ?
MARYA (w myślach)
Widział wstęgę krwawą; —
może przyniósł, przynosi....
ANNA (do oficera)
Weź szczęście i sławę
MARYA (głośno)
Dzisiaj świtem, ja mego stroiłam rycerza
moją szarfą, mem szczęściem i żądaniem sławy;
pan niechce być memu bohatyrowi bratem