Wczoraj wieczorem, Józef w żartach, gdy już raz uzyskał zezwolenie od generała, by na ów post jechał, prosił, a śmiał się, ażeby generał wstążkę z jego piersi, gdy polegnie, sam zwrócił jego narzeczonej...
Generał przyrzekł. Było śmiechu wiele i żartów. Żaden z nas nie myślał wtedy, że pozycya tak groźna była i że Chłopicki miał ją za straconą nieodwoalnie....
A teraz tam leci sam, goni
tę Śmierć, co mu jego rycerze wykradła.
Pierwszy na przedzie, w lot o kilka koni
wyprzedził nasze szwadrony.
Widzieć go teraz, jaki weń szalony
duch wojny wstąpił...
— — Oto wstążka jest jej; —
generał nie śmiał sam doręczyć
Boże cała we krwi
Bądź mi zdrowa —
(żegnając się, zarzuca mu ręce na szyję, przyczem porzuca wstążkę zbroczoną na klawisze klawikordu)
Panie Janie, — mój drogi..., mój Jasiu
(przytula ją do siebie, okręca, trzymając w pół; sa-