mówi. Ja mam swój sąd własny. A zdobyć go, było mi bardzo ciężko. I to jest cała moja siła.
I to jest cała twoja siła. Dajemy ci pole. Może ją zużytkujesz?
Ja jej nie myślę zużytkowywać.
Ale... to niepodobna, aby nie miała...
Wybuchnąć!
A? — Wybuchnąć.
Nie chcę nic, nic, — nic... nikogo, żadnych stronnictw, żadnych idei, one wszystkie upadły, — muszą upaść, żadnych ludzi, osobistości; oni wszyscy muszą upaść, upadną. Chcę,... żeby w letni dzień, w upalny letni dzień.....
Chcę, żeby w letni dzień,
w upalny letni dzień
przedemną zżęto żytni łan,
dzwoniących sierpów słyszeć szmer
i świerszczów szept i szum
i żeby w oczach mych
koszono kąkol w snopie zbóż.
Chcę widzieć, słyszeć w skwarny dzień,
czas kośby dobrych ziół i złych
i jak od płowych zżętych pól
ptactwo się podnosi na żer.