Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/157

Ta strona została skorygowana.
W KATEDRZE NA WAWELU.

Za podniesieniem zasłony do aktu trzeciego, z głębi sceny słychać rozmowę dwóch osób, znajdujących się w grupie gromady, przy której stoi Geniusz.

GŁOS 1.

A cóż Konrad?

GŁOS 2.

Mam najzupełniej to wrażenie, jak gdyby wśród nas był.

GŁOS 1.

Jeno niewidzimy go.

GŁOS 2.

.

Owszem widzimy go, chociaż go nie ma. Dowodem rozmowa; czyli że niejako obecną jest jego myśl.

GŁOS 1.

Dusza.

GŁOS 2.

Myśl!

GŁOS 1.

A jego myśl dalsza? Nie jestże ona potrzebną tu?

GŁOS 2.

O tak jest.

GŁOS 1.

Ale jego samegoż myśl dalsza, jakiej my się nie możemy spodziewać ani domyślać?

GŁOS 2.

Jakaż to myśl?