Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/32

Ta strona została skorygowana.
KARMAZYN

Usiądźmy tutaj przy tym stole, —
karty, — rozpocząć można grę.

HOŁYSZ

Gram jakoś-takoś moją rolę,
choć nie wiem, jak to skończy się.

KARMAZYN

Cóż to za gawiedź za krzesłami?

(Za krzesłami gdzie siedzi szlachta, stoi gromada chłopstwa).

Ostatek złota idzie w pult.
Kto szlachcic brat, niech siada z nami,
będziemy grać karabelami,
będziemy grać o lity pas,
Jedyny wielki ostał kult:
honor Poloniae żyje w nas!

HOŁYSZ

Cóż to za gawiedź za krzesłami?
Widzisz, tam na brzeszczocie krew?

KARMAZYN

Co mi tam jutro, dzisiaj z wami!
Sięgnie mnie tylko Boży-Gniew.
Nie zadrży oko przed cepami.
Rzucajcie na stół złoty siew!
Będziemy grać karabelami.
Rozpędzim szablą głodne psy.
Niech stoi gawiedź za krzesłami.
Wiwat Polonia! Wiwat my!

(Inna znów grupa na siebie uwagę zwraca, a w niej główną osobą: Prezes).