Strona:PL Wyspiański - Wyzwolenie.djvu/51

Ta strona została skorygowana.
ECHO

Śmiech.

(Tutaj nowa osoba pojawia się na scenie):
SCENA 11.
WRÓŻKA

Ho, ho, już wbiegła, jak Aryel chyża,
z szybkiego biegu zapłoniona.
Za dłonie ich bierze i wróży:
dłoń kreśli każdą znakiem krzyża
i krzyż na czole swem powtórzy.
I w oczy patrzy i wzrokiem bada,
że to w głąb duszy zajrzeć chcąca, —
aż wreszcie dłoń tę czyjąś odkłada
i zda się zapominająca. — —
Ruchem tylko głowy przeczy,
jakby jakieś myśląca rzeczy
inne, któremi jest natchniona: —

Zwiastunką jestem, idzie już
TEN, co powiedzie wszystkich was
do róż, do zbóż, do kras.

CHÓR

To on? To ten? To tamten...?

WRÓŻKA

Hen...
Podajcie dłoń, — do gry, do gry,
Zobaczę, powiem czy to ty — ?

CHÓR

Kto z nas?

WRÓŻKA

Ty nie, — ty nie. — On przyjdzie k’wam
z otwartych ścieżaj bram.