Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/139

Ta strona została skorygowana.

Z nią otrzymał rezultaty, graniczące z cudownością.
Okrzyczano go za cudotwórcę.
Jak Mesmer, O’Brien był uczonym spekulantem.
Celem jego było dojście przez wiedzę do majątku.
Teraz kopalnia złota, tak długo upragniona, zdawała się być pod jego ręka.
Klienci a więc i pieniądze napływały do jego gabinetu porad.
Ale O’Brien w swej osobie skupiał wiele występków... Był zapamiętałym graczem, libertynem rozwiązłym, miał upodobanie w zbytku najkosztowniejszym i w najwyrafinowańszych zabawach.
Złoto i banknoty tylko przepływały mu przez marnotrawne palce.
Pomimo ogromnych dochodów, przygnębiały go znacznie jeszcze większe wydatki.
Mało jednak się troszczył o to, gdyż kopalnia złota wydawała się niewyczerpaną.
Mylił się.
Młoda dziewczyna z wyczerpania nerwowego umarła.
Ze zniknięciem tego cudownego medium, znikło jednocześnie i powodzenie.
Napróżno O’Brien usiłował zastąpić młodą dziewczynę, nie mógł znaleźć godnej jej zastępczyni.
Wtedy musiał się uciec do szarlatanerji.
Dopomagała mu pewna dziewczyna inteligentna, która stała się jego współpracowniczką i bardzo zręcznie grała rolę fałszywej jasnowidzącej.
Wkrótce jednak publiczność domyśliła się kawału i straciła wiarę.