Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/149

Ta strona została skorygowana.

— Szukamy człowieka, któryby wydał nam te dokumenty... Człowiek ten winien należeć do ministeryum wojny, być dobrze położony i mieć dostęp wszędzie... To nie tak łatwo znaleźć...
— Zawsze można znaleźć sumienie do kupienia, gdy da się dobrą cenę, a my targować się nie będziemy... Ofiaruj pan cenę, jakiej się niepodobna oprzeć.. Obiecuj dużą sumę... choćby milion... Co pan obiecasz, to będzie dotrzymane... Pomyśl pan także o naszej ostatniej rozmowie.
— W przedmiocie wybuchowca?
— Tak... Potrzebujemy mieć za jakąkolwiek cenę model...
— Niepodobna go kupić, ale można go ukraść... a mam dwóch ludzi w Fontaineblau, czatujących sposobności dokoła szkoły wojskowej... Bądź pan cierpliwy...
— Nie zatrzymuję pana dłużej... — rzekł baron Schultz, wstając. — Idź pan i działaj.
O’Brien zapewniał gorąco o swej gorliwości, skłonił się i odszedł.


∗             ∗

Nazajutrz zwłoki biednej Germany Sollier odprowadzone zostały na cmentarz w Saint-Ouen.
Podług życzeń Ryszarda Verniera robotnicy i urzędnicy fabryki obecni byli przy pochowaniu.
On sam należał do orszaku żałobnego; towarzyszył mu Henryk Savanne.
Matka Aubin powierzyła Maryi dozór nad zakładem i szła za trumną wraz z Magloirem, kataryniarzem.