Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/154

Ta strona została skorygowana.

szyć opłatę asekuracyjną, zanim jednak tę wysokość oznaczą, przyjdzie inspektor, dla oględzin na miejscu.
— Rzeczywiście zapowiadają mi wizytę inspektora na przyszły wtorek... Wszystkie te jednak, zwłoki przeszkadzają w podpisaniu polisy. Szkoda, żem się nie zajął tem wcześniej.
Ryszard Verniere opuścił kasyera i udał się do gabinetu, ażeby się zabrać do roboty i ze swej strony ukończyć rachunki z końcem roku.
Jakób przyniósł mu światło.
Gazu używano w fabryce tylko na zewnątrz.
Warsztaty i biura były oświetlane lampami naftowemi.
O szóstej dało się słyszeć wesołe wychodzenie robotników.
Tylko biuro i kasa pozostały oświetlonemi.
Pracowano w nich jeszcze.
Wreszcie i tu za pół godziny ukończono zajęcie.
Kasyer zabrał papiery, naładował worek złotem, pugilares banknotami i poszedł do Ryszarda Verniere do gabinetu i zdał mu rachunki, oraz przedstawił inwentarz ogólny na dwóch stronach.
— Doprawdy to wspaniałe! — zawołał pryncypał uradowany — nigdy dotąd nie osiągnęliśmy takiej cyfry w interesach!..
— I wpływów pięćset pięćdziesiąt dwa tysiące dwieście dwadzieścia siedm tysięcy franków piętnaście centymów, które pan zechce ze mną przeliczyć.