Blucher i Schultz, dwaj szpiedzy niemieccy, otrzymali polecenie od swego zwierzchnika bezpośredniego, O’Briena, ażeby odnaleźli ślad Roberta Verniere, przybyłego do Paryża, pod nazwiskiem Fryca Leymana, Alzatczyka.
Z powodu podejrzeń, krążących dokoła Roberta Verniere, dyrektor policyi ambasady niemieckiej w Paryżu, nakazał utrzymywać dyżur przy ministeryum marynarki, przy ministeryum wojny i w okolicy fabryki Saint-Ouen, w trzech miejscach, gdzie, jak można się było spodziewać, ukaże się zepewne dawny ajent tajny głównego sztabu.
Blucherowi przypadło w udziale czuwanie nad ministeryami.
Trudniejsze zadanie, gdyż śledzenie w pobliżu fabryki w Saint-Ouen, dostało się Schultzowi.
Na rogu ulicy Hordoin znajdował się sklep kupca win, który dla powiększenia dochodów wynajmował pokoje umeblowane.
Schultz, zauważywszy, iż okna tych pokoi wychodzą na fabrykę pana Verniere, wynajął jeden z nich pod przybranem nazwiskiem robotnika tkackiego, chwilowo pozostającego bez zatrudnienia, i przez cały dzień niemal siedział przy oknie, zapatrzony w bramę fabryczną.
Wieczorem tylko udawał się do Paryża i zdawał raport z przebiegu dnia doktorowi O’Brien.
Minęła niedziela.
Fabryka była zamknięta.
Nadszedł dzień Nowego Roku.
Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/213
Ta strona została skorygowana.
XXX.