Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/336

Ta strona została przepisana.

Powoli, jakkolwiek zachowała zawsze w głębi duszy czułe wspomnienie dla tego, który był dla niej tak dobry i tkliwy, wspomnienie to już nie wywołało łez.
Kiedy Filip skończył lat siedm, Aurelia zawiozła go do Nancy i powierzyła go dyrektorowi zakładu bardzo szanowanego.
Chciała, ażeby otrzymał edukacyę czysto francuską, zdolną rozwinąć w nim miłość dla matki ojczyzny i szlachetne uczucia patryotyczne.
Następnie sama powróciła do Berlina.
Trzynaście lat upłynęło od roku strasznego.
Aurelia, mając lat trzydzieści trzy, pozostała zachwycająco piękną i wydawała się jeszcze młodszą, niż była w rzeczywistości.
Lubiła życie światowe.
Salon jej był otwarty dla przedstawicieli ambasady francuskiej i dla członków kolonii francuskiej, których liczebność wzrosła wielce.
Pomiędzy Francuzami, przyjmowanymi u niej, znajdował się Robert Verniere, który się jej bardzo spodobał.
Nikt podejrzewać nie mógł, jaką rolę nikczemną odgrywał ten człowiek, który wmieszał się wśród swych ziomków, tylko w nadziei zdradzania ich i sprzedawania drogo swej zdrady.
Powabny wielce, umiejący olśniewać, potrafił sympatyę wszystkich zdobyć.
Zrujnowany najzupełniej i zachowujący tylko pozory bogactwa, dzięki zapomogom od rządu niemieckiego,