Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/345

Ta strona została przepisana.

Zależało więc jej na tem, ażeby Filip — gdyby ruina majątkowa nastąpiła kiedy — był w stanie utrzymać się sam
W szesnastym roku życia, odebrawszy go z pensyonatu w Nancy, gdzie otrzymał gruntowne wykształcenie, posłała go szkoły sztuki i rzemiosł w Châlons, gdzie młodzieniec uczył się mechaniki, w zastowaniu do przemysłu.
Nadto uzupełniał swe wykształcenie i przysposabiał się do szkoły politechnicznej.
Praca była ciężka, robota nieustająca, lecz Filip pozostawał niestrudzonym.
Zresztą pojmując i podzielając myśl matki, w poczuciu miłości własnej, bardzo usprawiedliwionej, postanowił stworzyć sobie przyszłość, którą miałby do zawdzięczenia samemu sobie, bez oglądania się na majątek, który należałby doń kiedyś — i to jak najpóźniej — mówił do siebie, bo ubóstwiał matkę.
Postępy jego w szkole Châlons, dzięki gorliwości i pracy i wrodzonym zdolnościom były bardzo szybkie.
Z teoryą naukową łączył i praktykę i rękami arystokratycznemi władał pilnikiem i młotkiem, jak najzręczniejszy robotnik.
Lubił z poczuciem artystycznem wykonywać jak najdokładniej roboty z żelaza i stali.
Marzeniem jego było zostać w przyszłości wynalazcą i połączyć nazwisko swe z jakim pięknym wynalazkiem.
Studya jego przygotowawcze dla wstąpienia do szkoły politechnicznej były prawie ukończone i nie ulegało wątpliwości, że złoży pomyślnie egzaminy i zostanie przyjęty do tego zakładu naukowego.