Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/346

Ta strona została skorygowana.

Z tymi przymiotami łączył jeszcze prawdziwy talent rysowniczy, i malował akwarelą lepiej, niż większość amatorów, i prawie tak dobrze jak wybitni fachowcy.


L.

Siedziano już przy stole, a lokaj usługiwał do śniadania.
Wobec niego Aurelia nie chciała wcale wypytywać męża o rezultaty podróży do Paryża.
Czekała, aż po podaniu kawy, oddali się służący.
W ciągu śniadania rozmawiano więc wyłącznie o Filipie, którego obecności w Berlinie nie mógł sobie Robert wytłomaczyć.
— Nie powiedziałaś mi, kiedy wyjeżdżałem — rzekł, zwracając się do żony — że masz zamiar zabrać Filipa do siebie.
— Nadeszły wakacye noworoczne — odpowiedziała Aurelia — chciałam z nich skorzystać.
— I uczyniłaś dobrze.
Potem wypytywał Filipa co do jego nauk.
Sam specyalista, i to wielce wykształcony, zadał mu kilka pytań, na które niełatwo było odpowiedzieć, jeśli się nie posiadało wiadomości technicznych i praktycznych bardzo rozległych.
Robert chciał sobie zdać sprawę ze stopnia uzdolnienia młodzieńca i przypuszczał, że go nabawi kłopotu.
Zdziwienie jego było wielkie, gdy usłyszał, jak Filip odpowiada bez najmniejszego wahania na wszystkie