Dwa punkty, zaznaczone ołówkiem czerwonym — kolor krwi — wskazywały nawet miejsca, gdzie leżały: trup pana Verniere i ciało Weroniki Sollier.
Pan Savanne podziękował Grivotowi.
Pierwsze poszukiwania w zgliszczach nie dały żadnego rezultatu.
Wreszcie zabrano się do odgrzebywania części, gdzie winnaby się znajdować kasa ogniotrwała, cała lub jej szczątki.
Dwa wozy już gruzów odjechały, a nic nie wykryto.
Wtem łopatą wydobyto dwa krążki metalowe i kawałek stopionego szkła.
Berthout pobiegł do sędziego i pokazał mu te przedmioty.
Ten poznał, że to resztki lampy naftowej, która stała w gabinecie Ryszarda Verniere.
— Ta lampa może posłużyła do wzniecenia pożaru — zauważył Berthout; i jak wiemy, nie mylił się wcale.
Odkrycia następowały po sobie.
— Jeszcze coś — zawołał stary Szymon. — Proszę zobaczyć.
To, co Szymon odkrył, był to szczątek rewolweru.
Kolby spalonej brakowało i tylko pozostała lufa stalowa, uszkodzona pod działaniem ognia.