Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/380

Ta strona została skorygowana.

Nowy go ogarnął niepokój.
— Co tam znów? — zapytał sam siebie, idąc otworzyć.
Na progu stała Aurelia z listem w ręku.
— Przyniesiono to do ciebie z ambasady francuskiej — rzekła. — Przeczytaj prędko... zapewne piszą do ciebie z zawiadomieniem śmierci brata...
Ręką drżącą ze wzruszenia, Robert rozdarł kopertę, noszącą na sobie pieczęć ambasady.
Zawierała dwa listy.
Pierwszy, bardzo krótki, opiewał:

„Panie i drogi ziomku!

„Pośpieszam przesłać Panu ten list, który zapewne jest bardzo ważny...
„Proszę przyjąć, etc...“
Następował podpis sekretarza ambasadora.
Otworzył drugi list. Był on następującej osnowy:

„Kochany panie Verniere.

„Nie znając pańskiego adresu w Berlinie, przesyłam panu ten list za pośrednictwem naszego ambasadora. Przynosi on straszną wiadomość...
„W nocy z 1-go na 2 stycznia brat pański, Ryszard, najlepszy przyjaciel mój, zamordowany został, a w tymże czasie pożar zniszczył jego fabrykę.
„Czy nie uważasz pan tak, jak ja, że obecność pańska w Paryżu wobec tak smutnych okoliczności, jest niezbędną? Pomyśl pan o swej synowicy i biednym bracie.
„Przyjedź pan, ażeby pomódz nam w ocaleniu jej i pomszczeniu jego.

Daniel Savanne,
„94 bulwar Malesherbes.“