Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/387

Ta strona została skorygowana.

Klaudyusz opuścił pawilon.
Magloire usiadł.
— Co to mogą te nerwy! — wyszeptał. — Grivot jest uczciwym chłopcem, to pewna!.. A jednak widząc jego drżączkę, możnaby pomyśleć, że to on popełnił zbrodnię i że go nurtują wyrzuty sumienia!..


∗             ∗

Robert Verniere, jak wiemy, wraz z żoną przygotowywali się do wyjazdu!
Aurelia już u świcie wezwała Filipa i oznajmiła mu o podróży wspólnej, nie zwierzyła mu się jednak ani trochę w podejrzeniu, jakie powzięła na chwilę.
Dopesza, zaadresowana do sędziego śledczego, była następująca:

Savanne 94 bulwar Malesherbes Paryż.

„Złamany boleścią. Jadę dziś rano. Będę w Paryżu jutro 5-go, o 8 godz. 39 m. z żoną i pasierbem. Stanę w hotelu Wielkim.

Robert Verniere.“

W południe nasze trzy osoby opuściły Berlin pociągiem kuryerskim.
Nie będziemy im towarzyszyli w podróży, a poprosimy natomiast czytelników wprost do Daniela Savanne.
Ten był przy stole ze swym synowcem, córką i córką Ryszarda, w chwili gdy mu oddano depeszę Roberta.
Przeczytał ją głośno i dodał:

— W naszym głębokim smutku to pociecha dla mnie, że Robert wraz z żoną obecny będzie razem ze swą synowicą na pogrzebie brata.