Strona:PL X de Montépin Bratobójca.djvu/441

Ta strona została przepisana.

Pani Verniere, nawet po przelaniu sześć kroć sto tysięcy franków do kasy współkowej odbudowywanej fabryki i kupna domu w Neuilly, miała zostać jeszcze bogatszą niż była dotąd.


∗             ∗

Magloire, zachwycony dochodem soboty, udał się znów na wędrówkę w poniedziałek zrana, zabrawszy Martę, której spodziewał się powiększyć znów posag, jaki zaczął składać w przeddzień.
Nie mylił się w swych przewidywaniach.
Przebiegłszy Neuilly i Courbevoie, gdzie musiał po raz setny opowiadać o zbrodni w Saint Ouen, powrócił wieczorem do mieszkania, przynosząc z sobą zarobek co najmniej równy sobotniemu.
Za punkt honoru uważano sobie podwójne dawanie pieniędzy kateryniarzowi, dla zapewnienia przyszłości jego przybranej córce.
Dziecko szczęśliwe było z tych wędrówek codziennych.
Dzięki nauce swego przyjaciela, potrafiło już zaśpiewać piosenkę Róż i Wisien głosikiem srebrnym z wytwornym smakiem, a ten dodatek do zwykłego programu mańkuta nie pozostawał bez pomyślnego wpływu na dochody.


∗             ∗

W poniedziałek pan Savanne porozumiał się z sędzią pokoju, dla zwołania jak najprędzej rady familijnej nad Aliną, z wyborem stryja Roberta na opiekuna głównego.