Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/1039

Ta strona została przepisana.

Przywołany sekretarz przyniósł żądane księgi, ale pomimo starannych poszukiwań nie znaleziono w nich nazwiska Estery érieux pomiędzy temi którzy z rozkazu prefektury są zamknięci na osobności.
— Nie rozumiem dla czego jej tu niezamieszczono? — wyrzekł naczelnik; musi w tem być jakaś pomyłka. Zechciej pan przybyć tu jutro, o dziesiątej zrana, to kwestja ta będzie już rozwiązaną. Będę chciał wszystko uczynić dla pana, jeżeli to się okaże możebnem.
Po wyjściu Edmunda urządzono energiczne śledztwo, a przejęty tyloma fatalnemi sprawami naczelnik i tu upatrywał jakąś nową zbrodnię.
Wysłany dla sprawdzenia urzędnik do Charenton, powrócił z wiadomością, że inną ręką dopisane były wyrazy: „Odosobniona pod sekretem“ na rozkazie wydanym przez prefekturę.
— Pamiętam dobrze; rzekł prefekt do niego, że nic nie pisałem w rubryce uwag. Czy nie przypominasz pan sobie, który to z naszych agentów odwoził tę chorą do Charenton?
— Théfer, panie naczelnikn.
Prefekt zmarszczył czoło.
— A co on teraz porabia? zapytał po chwili.
— Słyszałem, że ma zamiar podać się do uwolnienia.
— O tyle się więc już dorobił.
— Co do tego, nic niewiem. Przed niedawnym czasem nie posiadał żadnych oszczędności.
— Może otrzymał jaką sukcesję, skoro ma zamiar wyjść ze służby?
— Nic o tem nie słyszałem, ale wątpię bardzo.
— Trzeba żebyś pan jutro powtórnie pojechał do Charenton i przywiózł mi z tamtejszych akt rozkaz prefektury, o którym przed chwilą mówiłeś. Pragnę się naocznie przekonać kto się dopuścił tego fałszerstwa. Potrzeba się rów-