Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/1040

Ta strona została przepisana.

nież dowiedzieć czy osoba na której żądanie umieszczono tę chorą, w domu obłąkanych, chce ją wziąść napowrót do siebie? Nazywa się ona pani Amadis, mieszka na placu Królewskim № 24.
Wiemy już że przestraszona słowami Théfera pani Amadis, zaraz po oddaniu Estery do szpitala, wyjechała z Paryża.
Wiadomość ta niemiłe zrobiła na prefekcie wrażenie. Przypuszczał że to była ucieczka po dokonanej zbrodni do której i Théfer należał.
Nazajutrz, o oznaczonej godzinie Edmund Loriot stawił się w prefekturze.
— Powiedz mi doktorze; zapytał go naczelnik; czy jedynie w celu naukowym chesz wziąść chorą do siebie?
— Niezupełnie, jeżeli wyznać mam prawdę.
— Znałeś więc pan tę kobietę przed jej chorobą?
— Nie znałem jej wcale.
— Ale znasz powód jej cierpienia?
— Zdaje mi się, że odgaduję i kto wie czyli w krótce nie oddam wielkiej przysługi sprawiedliwości, jeżeli pan naczelnik mianowicie przychyli się do mojej proźby.
— Najchętniej. Przygotowałem już raport odpowiedniej treści i ufam ci doktorze iż nie nadużyjesz mojej dobrej wiary.
— Co do tego, możesz pan być najzupełniej spokojnym.
Otrzymawszy potrzebne papiery do uwolnienia Estery, Edmund udał się natychmiast na Uniwersytecką ulicę.
— Wygrana! — zawołał wchodząc wesoło.
— Za kilka godzin przywiozę wam tu Esterę Dérieux.
— Tu... do mnie? — spytała radośnie Berta.
— Tak; uważam to miejsce za najodpowiedniejsze dla niej. Ty Berto jako zdrowsza, zajmiesz pokój na pierwszym piętrze, a ją umieścimy tu, na parterze.